Wesele w stodole na Mazurach
Często powtarzam, że kocham Mazury, szczególnie późnym latem, kiedy wieczory są już chłodne, a powietrze jest wilgotne i leśne. Niewątpliwie najlepsze są tam jeziora, lasy i wszechobecne pola, jednak jest jeszcze jedna rzecz, zupełnie nie do podrobienia – klimat Mazurskiej wsi. Kiedy przyjechałam na przygotowania Basi i Wojtka moim oczom ukazał się uroczy Mazurski dom. Taki z drewnianymi okiennicami i porośnięty bluszczem, a pod stopami zamiast trawy był miękki mech. Przed domem wesoło biegał piesek, którego co chwila ktoś wypraszał ze stodoły stojącej na tej samej posesji. Patrząc na taki sielski obrazek, wiedziałam, że będzie dobrze. Jednak, kiedy weszłam do stodoły stojącej obok domu opadła mi szczęka. Pięknie! Tam po prostu było pięknie. Każda dekoracja dopracowana w najmniejszym szczególe. W dodatku zapach suszonych kwiatów, ciepłe światło girland świetlnych i przepiękny słodki stół, który smakował dokładnie tak, jak wyglądał. Perfekcja!
Fotografia ślubna na Mazurach
Rustykalne wesele w stodole, która stoi w ogrodzie rodziców to strzał w dziesiątkę, jednak na tym się nie skończyło. Basia to mistrzyni dbania o szczegóły i tworzenia wspaniałej atmosfery. Przygotowania w najbliższym gronie, bukiet pełen zieleni, suknia ukryta na poddaszu i poduszka pod obrączki wycięta z przydomowego mchu. Później był mały, lokalny kościółek, przysięga miłości do końca życia i zabawa do białego rana.
Agroturystyka Przyjazna Zagroda
Wesela w stylu rustykalnym to już standard. Jednak wiesz, że jesteś na prawdziwym wiejskim weselu, kiedy goście w trakcie przygotowań muszą na chwilę wyskoczyć, aby zająć się zwierzętami. I to jest fantastyczne! Zupełnie prawdziwe i niewymuszone. Klimat takiego wesela jest nie do podrobienia, a ja zakochałam się w nim na zabój. To miejsce zdecydowanie ma duszę.
Bardzo często po wykonanym reportażu moje pary mówią, że są zaskoczeni, ile wzruszających sytuacji udało mi się wyłapać, bo w ogóle nie było mnie widać. Być może tak jest, ale z całą pewnością ja wszystko widzę. Czasem jestem tuż obok lub gdzieś z boku i w oddali. Jednak jestem i widzę towarzyszące Wam tego dnia emocje. A podczas wesela Basi i Wojtka emocji było naprawdę dużo. Trochę delikatnego stresu, ale przede wszystkim mnóstwo radości i szczęścia. I to szczęście udało mi się uwiecznić na zdjęciach.
Miejsce: Stodoła w Przyjaznej Zagrodzie
Zobacz również historię ze ślubu Olgi i Grzegorza
A także sprawdź moją ofertę ślubną!
